Lochy

Lochy, w których okropnie cuchnie, lecz klanowi Kruków to nie przeszkadza. Mieszczą w sobie 20 klatek średniego rozmiaru i 5 małych, na takie "trudne" i pyskujące wilki. Jak się można domyślić, są one ciasne, nieprzyjemne i wbijają się w kości.

Wrzuciła Ravenara do klatki, takiej ciasnej i niewygodnej.

Wpadł do klatki z hukiem. Z trudem dźwignął się na łapach. uśmiechnął się okrutnie. On już wiedział jak sprawić tej wilczycy ból. Złapał ja za kark i wciągnął do klatki. Mocno wgryzł się w jej kark, a jego ekhemhem wszedł w jej ciało.

// AAAA! Mam pedofila w rodzinie! :O //
Warknęła głośno próbując się wyrywać. Uderzyła go w pysk. Szybko wybiegła z klatki i zamknęła ją. Zniknęła z lochów przeklinając cicho.

ZAMKNIĘTE

Uśmiechnął się złowrogo. nie przeszkadzało mu to, że tamta wilczyca była z KK. KU potrzebny jest każdy wilk, nieważne, czy jest czystej krwi wilkiem, czy też półkrwi. Zasnął, a metalowe pręty wpijały mu się w niewdzieczny i niewydarzony ogonek. Przed snem wyszeptał jeszcze:
- Strzeż się - mówił tu o samicy Beta - Ciebie też dopadnę i zmuszę byś nosiła mego potomka.

Wlazła do lochów. Siadła przy klatce z basiorem.
- Witaj - rzekła lodowatym tonem.
Zamachała ogonem i wstała.
- Hyana - przedstawiła się.
Wyciągnęła łapę i szarpnęła brudne kudły wilka. Wyrwała mu je i włożyła do koszyka zrobionego z liści. Drapnęła go pazurami po pysku.
- Tak - zamruczała - po tym zostanie ślad.

Pochwyciła koszyk i wyszła, zostawiając basiora samego.

Obudził się. Łapą przetarł sobie psyk i... zobaczył krew. Warknął cicho. To pewnie była ta druga suka z KK. Dopadnie ją. prędzej czy później to zrobi.

Poszedł spać.

// Po pierwsze, jeśli Jaenelle nie miała cieczki, to nici z tego. XP A wątpię, by ją miała, skoro umownie wadery mają ją od 15 do 20. XP No więc możesz sobie kupkę zrobić, a nie zapładniać. //

Wlazła z woreczkiem w zębach. Siadła obok klatki wilka.
- Masz - powiedziała cicho i wciągnęła woreczek przez kraty - tu jest szczotka, miska wody i jedzenie.
Spojrzała na niego i zamachała ogonem.
- Muszę iść - wyszeptała i wyszła.

Wlazła. Podeszła do basiora.
- Za zgodą alfy klanu posyłam cię na dwa dni do Czarnego Labiryntu. Możesz wziąść ze sobą rzeczy, które masz w klatce.
Spojrzała z ukosa na basiora i dodała:
- Jak dobrze, że jestem tak daleko klatki.
Otworzyła klatkę i zarzuciła nań łańcuchy.
- Chodź - rzekła i wywlokła go z lochów.

// To jest jakaś umowa w jakim czasie wilczyce maja cieczkę? :O Ale teraz to już i tak dupa bo urodziłam ;//

Weszła ciągnąc ze sobą wilka. Wpakowała go do klatki, po czym dokładnie go zamknęła.

Wyszła nucąc pod nosem pisenkę "Każdy chce kimś być".